piątek, 30 sierpnia 2013

O zwierzętach ciąg dalszy..



Witam ponownie wszystkich czytających mojego bloga.
Pisząc poprzedniego posta zapomniałam wspomnieć o jednym,
tym największym i najcięższym zwierzaku w naszym malutkim
gospodarstwie a mianowicie o panu BOCZKU.
Jest jeszcze u nas ale za miesiąc niestety go pożegnamy,
ale za to będziemy delektować się pysznymi swojskimi wyrobami,
kiełbaskami, szyneczkami.
Pan Boczek to poprostu nasza ładna, dorodna świnka,
nasz żywiciel rodziny.
Wczoraj nie maiłam niestety czasu pisac, dużo pracy jakoś było.
Sprzedaliśmy 2 nasze małe tryczki,  gdyz w stajni miejsca mało,
a tak mamy dorosłego tryka, więc po co tamte chowac.
Może na początku następnego roku przybędzie nam więcej
owieczek i może kózek.
Jest zbyt na mięsko owcze i mleko kozie, więc nic tylko chować.
Tak siedze w domku to prawie będę mieć zajęcie, a że to lubie
więc połącze przyjemne z pożytecznym:)
Teraz już kończę, bo obowiązki wzywają.
A wieczór spędzę z gronie najlepszej koleżanki przy winku,
pogadamy o starych szkolnych czasach.
Tylko,że kierowcy brak i niestety ja będę obejśc się smakiem
winka:)
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia.

środa, 28 sierpnia 2013

O zwierzętach, o dzieciach i wogóle o wszysktim

Witajcie w ten słoneczny, choć wietrzny dzień.
Pogoda jak na sierpień nie za specjalna, ale cieszmy się
jeszcze końcówka lata, bo nawet nie spodziejemy się kiedy nadejdzie
jesień, a potem zima i śnieg.
Ja mam spokóji się już nie martwię,śpię spojonie
gdyż stodoła pełna świeżego,pachnącego sianka
także dużo bali słomy. Nasze zwierzaki będą miały co jeść.
A teraz będę zanudzać i wyliczać jakie zwierzęta mamy
w naszej małej gospodarce:)
Więc tak: owce mamy od ponad 4 lat. Najpierw kupiliśmy
 2 owce matki juz zakocone i tak powoli nam się mnożyły,
coś sprzedalismy, ale to długa historia, nie będe zanudzać.
Na dzień dzisiejszy mamy 2 owce dorosłe, jednego tryka czarnogłowke, bardzo dorodnego (pewnie
ze 100 kg będzie miał), i jedna owieczkę i 2 młode tryki, którę pod koniec tygodnia idą na sprzedaż.
Przepraszam za jakoś zdjęć, ale to z komórki. Na pewno zrobie lepsze i pokaże wam.
W tym roku jakoś mnie skusiło i kupiłam 2 młode kózki, które mam nadzieje,że dadzą
juz w przyszłym roku pyszne mleko i naucze sie robić sery, tak jak niektóre z was robi.
Na pewno poproszę was o radę, bo juz bardziej doświadczone jesteście:)

A oto Mela i Nela. Okropne z nich rozrabiaki.
Wszędzie ich pełno, ale to urok tych zwierząt.


 Mam jeszcze króliki. Jest ich teraz 10.
Zrobię zdjęcia to następnym razem wam pokaże, malutkie są prześliczne.
W naszym malutkim gospodarstwie sa kurki, które podarował dziecia mój
tata, są z wiosny i już się cieszymy smakiem ich świeżych jaj.
Jak co roku kupujemy kaczki, w tym roku są to kaczo-gęsi (8sztuk)
i mamy jeszcze 2 gąski, które rządzą kaczkami.
Zdjęcie kaczek z zeszłego roku, ale na pewno zrobię gąską i kaczką, które teraz mamy.
No i oczywiście jest też suczka Sonia
 I kot Murzyn.
Wiem na pewno was zanudziłam tymi wyliczeniami, ale sami chcieliście zdjęcia.
Nic teraz musze iść bo obowiązki wzywaja,obiadek i prasowanie ciuchów dzieciaką
do przedszkola.Skończy się im spanie do 9, ale w sumie to się cieszą.
Ania pozna nowe koleżanki, a Staś spotka się ze starymi znajomymi.
A zapomniałam-mamy jeszcze szynszyla samca, który nie może się doczekać
na kolezankę:)
Życzę wam miłego dnia i słonecznej pogody.
POZDRAWIAM SERDECZNIE>




wtorek, 27 sierpnia 2013

Początek cz.2

Witam was znowu.Dziś tak z grubsza opowiem o sobie, mojej rodzinie i zwierzętach.
Ale nie dużo żeby na początku nie przynudzać:).
Mam 28 lat, mam wspaniałego męża, który to własnie zaraził mnie swoja miłością
do zwierząt i moje kochane dzieci Ania (4 lata) i Staś (6 lat).
Mieszkamy w tej pięknej okolicy 9 lat. Dom przepisała nam babka męża, bardzo
się cieszyliśmy z tego powodu, jednak nie trwało to długo.
Okazało się, że dom wymaga bardzo dużego wkładu finansowego, czego na początku nie było widac.
Zaczęlismy od wymiany okien, całej kanazliacji, wody, ogrzewania, ściany w domu.
W sumie wszystko, ale okazało sie że dach też wymaga wymiany, więc bez kredytu sie niestety nie
obeszło i to takiego sporego pod hipoteke- ale przeciez te 35 lat zwiazku
z bankiem szybko minie:)
Nie ma sie czym przejmowac ważne że na głowe nam nie leje.
Ale dośc przynudzania oto nasz efekt końcowy i nasze ulubione miejsce- taras, z którego te piękne
widoki z poście wyżej
Teraz może lepsze choc zarośniety widok:)

Tak teraz wygląda nasz dom. Już nie straszy tak bardzo:)

To narazie tyle. Dzis troche brak czasu. Dzieci do przedszkola powoli muszę szykować.
Już doczekać się nie mogą.
Syn już chodził a córka pierwszy raz. Ja mam chyba większą tremę niż
oni, ale cóż takie nasz los matek:)
Pozdrawiam seredecznie
NIE SPODZIEWAŁAM SIE ZE MOJEGO PIERWSZEGO
POSTA TYLE OSÓB PRZECZYTA.
Miłego dnia, w sumie wieczora.
Jutro obiecuję zdjęcia zwierząt, ale mam trochę starych i pare nowych.
czekam na przesyłke z kartą pamięci, żeby móc więcej zdjęć zrobić.
Pa.


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

POczątki pisania

Witajcie. To mój pierwszy blog. Zainspirowałam się innymi blogerkami, które prawie codziennie opisują swoje wspaniałe życie na wsi. Codziennie czytam każdy nowy wpis i sama chcę teraz dzielić się z wami.
Na początku na pewno moje wpisy będą trochę chaotyczne, ale prosze wybaczcie bo dopiero zaczynam.
Mieszkam na wsi od urodzenia, tylko po ślubie zmieniłam miejsce zamieszkania na małe odludzie.
Do najbliższego sklepu jest około 3 km tak samo do szkoły czy przedszkola. Więc bez auta ani rusz.
Co innego jakby jakieś autobusy jeździły ale niestety jakieś 5 lat temu zlikwidowali.
Ale dajemy radę.
Nie ma co narzekać, widoki z tarasu są piękne, świeże powietrze, dużo lasów i stawów.
Codziennie będe wam opisywac moje życie tutaj.
Opowiem o naszych zwierzętach a mamy ich troche.
Ale to juz w następnych postach. Mam nadzieję że ktos znajdzie sie chętny na czytanie mojego bloga.
Serdecznie zachęcam do czytanie i przepraszam za błędy.
Miłego wieczora.