środa, 2 października 2013

Choroba, nie przespana noc, pracowiy dzień.....

Hej czytelnicy i czytelniczki.Nie pisałam, gdyz mój laptop odmawia mi posłuszeństwa.
Choć ma tylko 4 lata to muli go jak nie wiem.
Trzeba będzie pewnie sformatować dysk i od nowa wszystko wgrać.
Już nie będę go zaśmiecać bajkami czy jakimiś malowankami dla dzieci.
Tylko internet i oczywiście zdjęcia, których mam mnóstwo ale brak kasy nie pozwala na
ich wywołanie.
Internet też chodzi jak chce czasem nawet zdjęc mi nie chce wgrac na bloga.
Ale to jeden z minusów na moim odludziu.
Niestety tylko jeden dostawca i to radiowo, bo przez stałe łącze się nie da.
Jednakże ważne, że jakiś tam ten internet jest:)
Dzieciaki chore od poniedziałku w domku, niestety gorączka i jakaś grypa jelitowa,
cały czas w ubikacji siedzą, ale dziś już lepiej się czuja więc chyba jutro pójda.
Nudzi im się bez zabaw z rówieśnikami,bez nauki o dziwo.
 Wczoraj prawie 2 godzinki spędzili na rysowaniu, pisaniu literek i szlaczków.

Dzisiejsza noc nie przespana. Anie dręczyły jakieś koszmary.
Spać nie chciała, światło musiałobyć cały czas oświecone, ale to uroki macierzyństwa.
Nie zawsze jest sielsko.
Nad ranem sie uśpiła i 2 godzinki drzemi za mną.
A Ania spała do 10. Dobrze jej

.
Dziś pogoda nie najgorsza, zabieram się popołudniu za mycie okien, bo juz
straszą tym brudem, ale do Świąt myślę, że nie trzeba będzie już ich myć.
Nie lubię robic takich porządków jak jest zimno, bo idzie się pochorować.
Ale niestety  ktoś to musi zrobić.
Wczoraj sie dowiedziłałam, że zostane chrzestną u synka siostry.
 Cieszę się bardzo , choć jest to też dla mnie dość duży wydatek, bo niestety nie przelewa
się, a w pażdzierniku mam mnóstwo rzeczy do opłacenia.
Ale jestem tego zdania, że każdy daję tylke na ile go stać.
A jakie jest wasze zdanie???
Muszę załatwić zaświadczenie z  parafii gdzie miała
 chrzest i komunię. To nic w porównaniu z tym, że ksiądz, który będzie
chrzcił Oskarka wymaga odbycia nauk dla rodziców i chrzestnych w jego parafii.
Ja,że muszę to jeszcze zrozumie-pierwszy raz jestem matką chrzestną, a brat szwagra-
ma 5 dzieci to chyba wie jak je dorze wychować.
Ale co parafia to inaczej, a jak u was???
Wiem dużo pytań  ale to zawsze ciekawy temat
Ok na dziś kończę, muszę nasiec duzo trawy dla kóz i owiec.
Mogłaby je przecież wypuścić na łąke, ale
----owce idą na chwilkę, potem szukają miejsca, gdzie moga uciec i to robią
i ida na jabłka do sąsiada. niestety nie ma pastucha tylko siatke i miejscami drut
kolczasty, ale już pare razy zrobiły sobie dziurę i uciekły. A ja potem gonie za nimi jak
głupia, bo do stajni iśc nie chcą i znów na łąke. I tak w kółka.
-----Kóz nie puszczam, może z lenistwa, ale muszę je wszystkie wiązać, i z tym mi schodzi,
i po jednej zaprowadzać na pastwisko, reszta sie wkurza, Bodzio wogóle nie chce
iśc na ,,smyczy". Więc dla mnie to kłopot,tylko jak mąż jest w domu wtedy je
puszczamy.
Na placu chodziły przez pare dni ale tyle szkód wyrządziły, że wolę im trawy nasiec.


Ja mam tutaj źle, gdyż chcący na łąkę wszystkich puścic to muszę
otworzyc bramkę i przez droge sąsiada muszę przebiegać.
 A w międzyczasie zboczą z drogi na lewo w strone sadu sąsiada.
Ale może w przyszłkym roku dorobimy sie pastucha to będą całymi
dniami siedzieć.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

P.S.JAk kosiłam trawe to znalazłam pare grzybków.

1 komentarz:

  1. Moim zdaniem, to glupota ze strony ksiezy uczyc innych jak wychowywac dzieci lub jak zyc w malzenstwie... Dlaczego maja dawac mi rady ludzie, ktorzy ani o jednego ani drugiego nie doswiadczyli...:) Bralam i biore zawsze "nakuki" od rodzicow lub ludzi zyjacych w kolo mnie. To Ty jeszcze powinnas uczyc...matka 2 dzieci to naprawde wymaga niesamowitego poswiecenia, wielkiego serca i wiedzy! I jeszcze tak wspaniale sobie radzisz... Uklon w Twoja strone:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń