środa, 19 lutego 2014

Akcja BARAN:)

Wczoraj nasz ukochany, niegrzeczny tryk rozwalił deski,
które były między niem a pani Boczkową ( na szczęście nie wszystkie)
i jakiemś cudem przeskoczył przez inne deski ku owca.
Ale się wystraszyłam
raz że sobie nic nie zrobił
że świnia jest cała  zdrowa ( choć upierdliwa, ciągle wrzeszczy, ale to kobieta
więc trudno się dziwić jak stwierdził mój M.
Najbardziej bałam się o malutką owieczkę, gdyż słaba jest
jeszcze a tryk strasznie ją przeganiał.
Sama nie wiele mogłam zrobić, musiałam poczekać aż M. wróci
i zagoni pana barana tam gdzie jego miejsce.
A to była trudna sprawa bo pan baran waży około 120 kg
i ma dużo siły.
Staje się coraz bardziej agresywny, musimy go sprzedać jak najszybciej,
lecz to nie taka łatwa sprawa
Ciężko znaleźć kupca na żywego czy na mięso.
Może w końcu się uda.
Dziś jak codzień ranne obowiązki,dzieci do przedszkola,
potem jak zawsze ku zwierzaką.
A potem wypad do siostry na kawkę i mojego chrześniaka.
Dzieciaki jutro mają bal karnawałowy i jakieś stroję muszę
im wymyśleć.
Szkoda że nie umiem szyć, ale może to kwestia czasu,
żeby się nauczyć.
Ale jak patrzyłam na ceny maszyn do szycia, to narazie rezygnuję
Pozdrawiam wszystkich.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz