niedziela, 9 lutego 2014

Kolejny mały kawaler

W końcu doczekałam się pierwszego porodu Neli.
Dzis do południa przyszedła na świat śliczny koziołek.
Bardzo z M. przejeliśmy sie porodem, mały miał cięzko wyjść ale
w końcu się odało.
Koziołek był bardzo słaby bardzo baliśmy się czy przeżyje, ale teraz już
wstał na nogi, chętnie pije mleko.Więc powinno byc juz dobrze, co jakiś czas
zaglądamy do stajni.
Nela tak meczała podczas porodu, że wszystkie zwierzaki nie wiedzaiały
co maja ze sobą zrobić.
Mela już zaakceptowała nowego członka rodziny, i raczej
nie powinna nic zrobić maluchowi.





A tu zdjęcia z naszego wczorajszego 2-godzinnego spacerku







8 komentarzy:

  1. Śliczny ten koziołek, i szkoda, że koziołek, bo zazwyczaj koziołki czeka nieciekawy los, chyba, że zostanie do rozrodu; nie bałaś się przyjmować koziego porodu?
    i śnieg zszedł u Was już zupełnie, nawet w lesie, myślisz, że to już wiosna? pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, mąz mnie wspierał przy porodzie, bałam się ale jakoś to wytrzymałam, koziołek pójdzie chyba na sprzedaż
      u nas raczej to już wiosna, dziś do południa w cieniu 10stopni
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jakie kochane maleństwo :) Marzy mi się kiedyś taki inwentarz na naszej Skarpie, ale to chyba dopiero na emeryturze... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Maluch cudnie uroczy, gratuluję powiększenia się przychówku. Oby teraz rósł szybko i zdrowo i oczywiście radośnie brykał. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Koziołek wygląda na dużego chłopca, mama młoda dlatego ciężko jej było urodzić. Dobrze, że wszystko się pomyślnie zakończyło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję przybytku! Jak maleństwo zdrowe, to zawsze radość. Widoki piękne, jak na tę pore. U nas brud, błoto po kolano i szare chmury nad głową :( A to przedostatnie zdjęcie coś mi przypomina... Gdzie to, jeśli nie tajemnica?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widok z mojego podwórka pewnie pan wybudował sobie domek drewniany i wykopał duży staw

      Usuń
    2. Aha, znaczy to nie ten widok, co ja znam :) Bo tam w pobliżu, zdaje się, żadnych domów nie ma.

      Usuń