niedziela, 22 września 2013

Padam na twarz ale warto było:)

W końcu moge odpocząć i napisać wam o ostatnich dniach.
Dzieciaki spały spokojnie u teściów, a tak sie martwiłam, a one nawet
o nas nie wspomniały. Oj ciężko sie pogodzić z tym, że już
nie sa takie malutkie i teraz częściej ich nie będzie na noc w domku,
bo tak im się spodobało u dziadków, że w piątek znów chcą jechać na
nockę :(
Ale nie będę im zabraniać, choć męzowi to nie pasuje brakuje mu córeczki.
Wogóle piątkowy  wieczór był dziwny, cisza, spokój, nikt nie biega dziwne uczucie.
Duży dom a pusty.
W sobotę rano jak przyjechałam do teściów to syn tylko,, Cześć mamo!"
Córka to samo. A my z męzem cóż trzeba iśc pracować.
Dzień ten był męczący. Od 6 na nogach.
W domu dać zwierzaka jeść i potem do teścia, bo tam my zabijali świnkę.
Było troche prac, ale więcej mycia garów.
Pan Sylwek to dobry masarz ( chyba dobrze napisałam) choć samouk, robi powoli, lecz
bardzo dokładnie i przede wszystkim smacznie.
O 18 bylam w domu, ale jeszcze robiłam pieczeń w piekarniku.
Bardzo smaczna, w środku polędwiczka a naokoło mięsko takie jak
do kiełbas.

tak mi zeszło do 20, bo jeszcze tłuszcz na smalec wytapiałam.
Boczek był dość tłusty, ale smalec sie przyda.
Dziś mąż do południa poprzywoził wszystkie wyroby i miesko,
które porcjowałam parę godzin.
Ale juz skończyłam.

Zapasu jest sporo, świnka ważyłam prawie 130kg.
Wyroby wyszły super, jeszcze tylko na boczek
trzeba będzie poczekać.
Szynek nie będziemy robić, u nas za bardzo nie lubią,
wola jak zrobię mięsko w piekarniku, lub po prostu ugotuje we wodzie
z ziołami.
Oczywiście rodzice i teście tez dostali po trochu z każdego
rodzaju mięska i wyrobów.


U nas zawsze to robimy. Mama zabija brojlery to mi daje nawet ze 4 sztuki, a ja znów
mięsko ze świnki czy kaczki.
Z teściami też sie dzielimy, a oni to wogóle nam dają dużo.
Co roku ze 2 prosiaki, zależy jak często im sie maciora oprosi.
Teraz teść nie bedzie miał prosiąt, może w przyszłym roku.
Ale myślimy, żeby kupić sobie, choć u nas cena to ponad  200zł,
a w innych regionach Polski można kupić na 140-160zł.
Wiadomo cena wysoka, ale jednak opłaca się kupić i parę miesięcy chować, bo
mięsa i wyrobów jest dużo.
Mam całą zamrażarkę 120l pełną i 3 półki w lodówko-zamrażarce.
Dodam, że nasza świnka była hodowana bez paszy, na zboż
u, trawie i odpadach z domu.
Mam nadzieję, że tym dłuższym postem nie zanudziłam was.
Dziekuję za wszystkie komentarze i wejścia na bloga.
POZDRAWIAM>




1 komentarz:

  1. oj za domową kiełbaskę, salceson i pasztetową to bym się dała pokroić :)))
    Świetne zapasy, warto się napracować :0
    buziaki:**

    OdpowiedzUsuń