czwartek, 5 września 2013

W końcu znalazłam kawalera:)



I udało sie wczoraj wieczór mąż był u pewnego pana i okazało się, żę ma capka na sprzedaż, nawet 4.
Ale oczywiście nam jeden wystarczy.
Jutro popołudniu jedziemy po niego.Nasze dziewczyny będą na pewno zadowolone.
Dziś rano Mela i Nela dały mi w kość, ale ta druga bardziej.
Nie chciały się dać przywiązać do łańcucha.Nela tak się uparła, aż w końcu
uciekła i nie mogłam jej złapać. Jakby ktoś mnie widział to na pewno umarł by ze śmiechu.
Baba goni za kozą i nie może jej złapać hi hi hi.
W końcu ją olałam.
Melę poszłam przywiązać na łąke, owce też puściła, a ta chodziła i beczała bo
siostry nie widziała.
Jak przyszłam od królików to powoli podeszła do mnie i dała się zapiąć.
Poranny jogging zaliczony.
Dziękuje za komentarze i tak liczne odwiedziny.
Jak kawaler przyjedzie to oczywiście wstawię zdjęcie i jeszcze trzeba będzie dać mu imię.
Ale to już dzieciaki będą nad tym myśleć.
Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. witaj :) gratuluję zakupu pamiętaj tylko o tym byś dobrze go wychowała. Koziołki gdy dorastają mogą nam zajść za kość a ty masz dzieci. Nie pozwalaj by tobą rządził czy na ciebie napierał rogami.Musisz wprowadzić dyscyplinę. CO do kozy uciekającej, nigdy nie ganiaj kozy.To okazanie dominacji nad nią, dlatego ucieka. Schodzi ci z drogi bo uważa cię za szefową, czasem warto pogonić by wiedziała kto tu rządzi ale jeśli chcesz do niej podejść by ci nie uciekała podchodź bokiem. Gdy idziesz na wprost dla niej to znak że atakujesz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za poradę na pewno skorzystam.
      Co do koziolka tak myślałam bo mamy owce i samiec też stara sie dominować zwłaszcza jak owce mają ruję wtedy nawet mąż omija go z daleka bo potrafi skoczyć.

      Usuń
  2. :))) fajne miejsce, przypominam sobie moje początki z kozami :)))) pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń