poniedziałek, 2 września 2013

Pierwsze kroki w przedszkolu...

No i zaczęło się. Koniec spania dzieciaków do 9. Teraz już trzeba wstawać wcześniej.
Dziś córka pierwszy raz poszła do przedszkola, syn juz chodził w zweszłym roku, więc
nie miał tremy. Córka o dziwo z chęcią wstała rano, to chyba ja byłam bardziej przejęta niż ona.
Jak wróciła  do domu rano to nie mogłam znaleźć sobie miejsca, tak bardzo myślałam o Ani.
A tu się okazało,że zaklimatyzowała się od razu, znalazła nowe koleżanki, z chęcia uczestniczyła
w zająciach.
Nie potrzebnie się denerwowałam.

Ale już koniec zanudzania. Weekend minął nam szybko ale spędziliśmy
go w gronie najbliższej rodzinki.
W piątek grill u nas, wieczór chłodny ale trzeba było wykorzystać ostatnie dni sierpnia
i zarazem wakacji. W sobotę znów prażone u mojej mamy, przyjechali też teście.
Zabawa udana do późnego wieczora.
Niedziela u nas była deszczowa więc udało nam sie wykorzystać te ostatnie słoneczne dni.
Wieczór spędziliśmy na pakowania dzieci do przedszkola i omawianiu
naszych zakupów.
Planujemy jeszcze teraz na jesień kupic jakiegoś capa dla naszych
kózek, gdyż juz są na tyle dorosłe, aby mogły zostac pokryte.
Niestety narazie nie możemy znaleźć capka, mało kto w naszej okolicy chowa
kozy, a jak juz maja to same samice.
Ale mam nadzieję, że się coś niedrogiego znajdzie.
Najbardziej podobają mi się rasa Anglonubijska lecz niestety cena
mnie przeraża.
Na pewno kupimy jeszcze kaczo-gęsi, gdyż jest duży zbyt na nie,
ludzie tylko sie pytaja kiedy będa miała coś na sprzedaż,więc jeszcze około 10 sztuk
się uchowa.
I może gąski też dołączą do naszej gromadki.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę słonecznego września.


4 komentarze:

  1. Mnie nigdy pierwszy września nie nastraja optymistycznie. Co prawda czasy przedszkolne moje dzieci mają dawno za sobą ale dzień kiedy rozstajemy się ze swoimi maluchami bywa zawsze bardzo wzruszający.
    Miałam w tym roku ślicznego białego koziołka na sprzedaż po dobrym ojcu. Szybko jednak znalazł nowego właściciela.
    Szukajcie na Tablicy lub Gratce. Widziałam dużo ogłoszeń z małopolski.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za informację często siedzę na tych ogłoszeniach może w końcu coś znajdę bo moje kózki strasznie się domagaja kawalera

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że jesteś tak daleko, bo pożyczyłbym Ci capiszona na czas aż zrobi swoje. Jest fajny, ma dużo z alpejczyka, a jego matka daje około 5 l mleka dziennie.
    Moje synio też od wczoraj do przedszkola chodzi. Póki co chętnie i bez oporów, zobaczymy co będzie dalej.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No daleko mamy ale dowiediałam się że nie daleko odemnie jakieś o dziwo 5km pan ma kozy dziś pojedziemy z męzem zobaczyć co ma ciekawego a mleko sporo moje sa po matce co daje około 4 l to też sporo ale okaże się potem ile tego będzie

    OdpowiedzUsuń