środa, 4 września 2013

Porządki cd...

Dziś jak zwykle rano dzieci do przedszkola, niby przed 8 rano ale mgła jak
nie wiem. Taki urok naszej okolicy, dużo stawów i lasów i mgieł.
Dziś porządków ciąg dalszy.
Robiliśmy z męzem kurnik dla naszych 5 pięknych kur.
Niby mamy je juz około 2 miesiące, ale przedtem
mieszkały w takiej prowizorycznej budce.
A teraz niestety miesiace coraz chłodniejsze, więc jakieś
pewniejsze i cieplejsze miejsce zamieszkania im trzeba.
Miejsca mamy mało więc zagospodarowaliśmy im troche miejsc w szopie przy
drzewie na zieme.
Taka mała klitka 2x1,5 ale dość wysoka, półek też dużo.
Zrobiliśmy im gniazda z szuflad szafek kuchennych, zawsze to coś.
Ociepliliśmy troche płytami mdf i będą mieć dobrze.
jajka juz od 2 tygodni niosą to chyba nie ma im źle z nami.
Jutro mam zamiar jechać po kaczki i jakieś zboże, może coś kupię w miarę przystępnej cenie.
 Mamy zamiar podjechać do pana z niedalekiej okolicy zobaczyć czy ma jakieś capki na sprzedaż.
Bo z naszymi kózkami już wytrzymać nie idzie.Bardzo głośno domagają
się kawalera.
Ania i Staś od samego początku są zauroczeni kózkami i nie mogą doczekać
się potomstwa i tego, kiedy będa pić zdrowe mleczko od Meli i Neli.
Moje dzieci są praktycznie jedynymi, którzy maja jakieś zwierze hodowlane.
Dziwią się, że mają kozy, owce czy nawet króliki.
Teraz każdy nawet na wsi robi się miastowy, wszystko mu śmierdzi
Ale nasze dzieci sa na tyle mądre,że nie przejmuja się tym co mówi inni.
Ciekawa jestem jak u was reaguja na to, że macie kozy, owce czy inne zwierzaki.
\Pozdrawiam serdecznie.
CZekam na komentarze a także na maile.
Zawsze odpisze:)




6 komentarzy:

  1. Mój syn raczej się niechętnie przyznaje że mamy w domu stadko. Kiedyś napisał piękne wypracowanie o kozach, dostał 10 punktów od nauczycielki, ale za to dzieci się z niego wyśmiewały. Mieszkamy na peryferiach małego miasteczka i wszyscy na siłę chcą być bardzo "miastowi".

    Na zdjęciach dzieciaki wyglądają na bardzo zadowolne. Pewnie już dużo pomagają :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciaki zadowolone są często pomagają mi przy zwierzakach.
      Niestety teraz nawet mieszkając na wsi ludzi dziwią się, że mamy jakieś zwierzęta,że nam się chce przy tym robić.
      Przynajmniej sąsiadów mamy mało. ale za to każdy z nich ma kure, któliki a nawet krowę.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Czekam jak i moim będę mogła zafundować "smrodki" kozie i kurze :)
    A tak na poważnie, u nas wieś raczej normalna, ale np. koni nie ma w ogóle. Także jak by się trafił- byłby jak dinozaur.
    Dzieciaki fajne, moim zdaniem dobrze jak mogą dorastać wśród zwierzów.
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieci powinny uczyć się szanować zwierzeta i naturę.Moje kochają każde nasze zwierzę, cześto pomagają przy nich.
    Cieszy je przewracanie siana, znaczy bardziej jazda z dziadkiem traktorem.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Madzia a musisz capka kupować? może Ci sąsiad "pożyczy" na kilka dni za mała opłata.
    Ja ciągle czekam żeby moje cholery poczuły chuć do capa, ale na razie cisza:(
    Moje Córki mają podobnie ze zwierzyną - po powrocie ze szkoły wcinają obiad i biegną sie przywitać z każdą kurą, królikiem no i kózkami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie muszę ale tak to bym musiała pilnowac dni kiedy capa przywieź tak to wygoda sa cały czas razem i nie trzeba pilnować

    OdpowiedzUsuń